Debiut Fabiany Palladino to 10-utworowy album z szeroką paletą barw, który czerpie inspiracje z wielkich studyjnych produkcji R&B, soulu, popu i disco z lat 80. i 90. filtrując je przez współczesny obiektyw. To intymny album, na którym Fabiana konfrontuje się ze złożonymi pytaniami o miłość, samotność i normatywność w związkach. Emanuje siłą i kobiecością Janet Jackson z okresu “Control” oraz Annie Lennox na “DIVA”, wykorzystuje klasyczny sposób pisania piosenek Kate Bush i Joni Mitchell, obalając klasyczne romantyczne duety Motown Marvina Gaye’a i Tammi Terrell, aby podważyć normy w bliskich relacjach międzyludzkich. Napisany i wyprodukowany przez Palladino album zawiera występy znanych muzyków i bliskich przyjaciół, w tym współzałożyciela Paul Institute Jai Paula, jej ojca i legendarnego basisty sesyjnego Pino Palladino, brata Rocco Palladino (basisty Yussefa Dayesa), znanego perkusisty Steve’a Ferrone’a i Roba Moose’a odpowiedzialnego za aranżacje smyczkowe.
Jak utwory z tego albumu wypadają na żywo będziemy mogli się przekonać już 4 grudnia podczas koncertu Fabiany Palladino, który odbędzie się w warszawskim klubie Hydrozagadka!
Londyńska artystka wybiła się w 2017 roku po tym jak jej mroczny pop inspirowany klasycznym R&B dotarł do Jai Paula, który razem z bratem A. K. Paulem założył wytwórnię Paul Institute. Wypuściła zaledwie trzy single w ciągu czterech lat, zwracając na siebie uwagę krytyków dzięki takim utworom jak “Mystery”. Choć solowy dorobek pozostawał skromny, Palladino udzielała się jako wzięty muzyk sesyjny współpracując z takimi artystami jak SBTRKT i Jessie Ware, wyruszając na kolejne trasy koncertowe. W tym roku dołączyła także do koncertowego zespołu Jai Paula.
Przez cały ten czas intensywnie i długo pracowała nad swoim debiutanckim albumem – częściowo ze względu na jej zobowiązania koncertowe, ale także ze względu na jej perfekcjonizm.
“Mam straszną obawę przed wydaniem czegoś i żałowaniem tego” – przyznaje.
COVID także spowolnił tempo pracy, wzmacniając poczucie samotności i izolacji, które przenikają album, na którym konfrontuje się z życiem z brakiem tradycyjnych relacji i rodziny.
Wszystkie odniesienia muzyczne Palladino to duże nagrania studyjne, brzmienie, do którego dążyła podczas samodzielnego nagrywania w domu i studiu XL.
„Chciałam rozwijać się w zakresie produkcji” – mówi. „Potrzebowałem dźwięków o wysokiej wartości produkcyjnej, ponieważ dorastałem słuchając muzyki tworzonej w studiach, granej przez świetnych muzyków i nagrywanej przez znakomitych inżynierów, i naprawdę to doceniam”.
Ta elegancka, charakterystyczna płyta jest świadectwem jej rosnącej pewności siebie jako producenta, do której zachęcał – jak wspomina Fabiana – Jai Paul. Na początku wysyłała mu dema i prosiła o ich wyprodukowanie.
„Mówił: «Już to wyprodukowałaś – masz to”. Od swojego ojca Pino Palladino nauczyła się uczciwości, jakiej wymaga praca nad pomysłami innych ludzi i stopniowo rozumiała, jak zastosować ją we własnej pracy. „Lubię tworzyć wizję innych ludzi, być solidnym i konsekwentnym” – mówi. „Bycie artystą to zupełnie inna przestrzeń” – co wydaje się, że przychodzi jej bez wysiłku.
Jej pełnometrażowy debiut przypomina klasyczny album popowy: pomysłowe melodie są zmysłowe i zapadają w pamięć, a tekst został elegancko napisany i podany, by złożone pytania dotyczące pożądania i satysfakcji zamienić w natychmiastowe przeboje.