Im mniej tym więcej. Właśnie taka dewiza przyświecała za motto debiutanckiego albumu ukraińskiego trębacza, kompozytora i edukatora. Yakiv Tsvietinskyi wydał go w 2019 roku po dwóch latach pobytu w Stanach Zjednoczonych, gdzie zdobył magistra Jazz Performance na Western Michigan University. Do nagrania „Minimalist” zaprosił troje ukraińskich muzyków, którzy spełnili jego wizję kwartetu. Misha Lyshenko na fortepianie, Kristina Kirik na kontrabasie, Dmytro Lytvinenko na perkusji oraz Yakiv na trąbce jako lider, to pełen skład tego albumu. 


Kompozycje, które się tu znalazły to klasyczny jazz środka, wychodzący czasami w bardziej improwizacyjną stronę. Jest dość bezpieczny zachowując lekkość melodii i spójność wykonania. Choć jest tylko pięć utworów, to są one na tyle rozbudowane, że nie ma się poczucia oszczędności i niedosytu. Zarówno „Lake Forest Boulevard” jak i obydwa „Preludium” łączą w sobie luz amerykańskiego podejścia do formy z europejskim, nieco twardszym wykonaniem. Technicznie jest klarownie i porządkowo, co mnie się bardzo podoba. Yakiv jako lider wypełnia utwory szerokimi dźwiękami przynosząc nieco skandynawskiej przestrzeni, ale wtórujący mu Lyshenko na klawiszach zdaje się dopełniać niedopowiedzenia, używając większej ilości ozdobników i detali. Łączy się to ze sobą przemyślanie i zgrabnie. Najbardziej urzeka mnie  „Embankment”. Tam właśnie leniwa, acz sentymentalna trąbka przeplata się z charyzmatycznym klawiszem. Tutaj także mocne światło pada na sekcję rytmiczną, która sprawia, że ballada zyskuje więcej kolorów. Jakby nieco w tyle zostaje linia basu, ale nadrabia to swym solo w „Preludium 2”. „Open form” odbiega od całości zdradzając tytułem, że chodzi tu o głębszy stan wtajemniczenia swobody twórczej. Każdy członek kwartetu daje w nim upust indywidualności. Nie przytłacza on jednak całego albumu, co uważam za ogromny plus. 


Na „Minimalist” bardzo cenna jest równowaga instrumentalna. Sygnowane nazwiskiem Tsvietinskyiego nie wymusza na nim dominacji. Nierzadko to fortepian przejmuje dowodzenie, lekko zaburzając minimalistyczną formę. Klimaty tutaj zawarte przeplatają się od zadumy, po luz i spełnienie. Udowadniają swoją aranżacją, że współczesny, europejski jazz jest inspirowany tym klasycznym i jest to trafna, sprawdzona droga do sukcesu.