Czas leci nieubłaganie. Dokładnie 10 lat temu (23.07.2011), świat dowiedział się o śmierci jednej z najbardziej charyzmatycznych wokalistek XXI wieku. Dokładnie pamiętam ten dzień. Odbywał się wtedy festiwal Pozytywne Wibracje w Białymstoku. Widać było, że śmierć Amy Winehouse w pewnym sensie dotknęła zgromadzonych na festiwalu, w końcu był to festiwal, na którym głównie występowały gwiazdy związane z soulem, r&b i jazzem.

O śmierci Amy napisano wiele artykułów, i rozpisywano się w wielu książkach. Na pewno jeszcze nie wszystko zostało powiedziane, ale… zostawmy to. Jej już nie ma, ale jest jej muzyka. Zachęcam do posłuchania playlisty, którą specjalnie przygotowałem.

Bezpośrednie linki do playlist: SPOTIFY | TIDAL