Wielu muzyków marzy o tym aby nagrać album z orkiestrą symfoniczną, ale niewielu może sobie na to pozwolić. Dzięki niezwykłej umiejętności komponowania melodii, które zakorzeniają się w umysłach słuchaczy oraz doświadczeniu z koncertów Avishai Cohen był dobrze przygotowany do realizacji tak ambitnego projektu. „Two Roses”, które miało premierę 16 kwietnia, nakładem NAÏVE / BELIEVE. Wydawnictwo to efekt długiego procesu tworzenia, który rozpoczął się już w 2013 roku, kiedy Cohen nagrał album „Almah” ze swoim trio i niewielkim zespołem kameralnym, złożonym z czterech instrumentów smyczkowych i oboju.

Muzyka Cohen’a to rozbudowany przekaz czerpiąca z wpływów globalnych i historycznych. Mistrz muzyki afro-karaibskiej, wchłonął złożoność tych zagadnień. Równie poruszony melodiami izraelskiego folkloru oraz ich dziedzictwa sefardyjskiego, aszkenazyjskiego czy jemeńskiego, przywrócił tradycje w „Morenika”, a także popularne melodie z rodzinnego kraju, takie jak w tytułowym utworze „Two Roses”. Sam album jest fuzją jazzu i muzyki symfonicznej. Cohen, fan standardów jazzowych, które lubi tworzyć poprzez własne bardzo osobiste aranżacje zostaje kompozytorem tematów. Wiele jego własnych „klasyków” czerpie inspirację z Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu, krajów słowiańskich, czy Rosji.

„Nagrywanie z orkiestrą to przygoda sama w sobie. To nie jest jak nagrywanie jazzowej płyty. Orkiestra ma swój własny rytm, trzeba zrozumieć, jak oddycha…” – mówi Cohen.

Aż w końcu znalazł zespół, który jest w stanie zrealizować to doświadczenie: 92 utalentowanych kobiet i mężczyzn z Gothenburg Symphony Orchestra pod dyrekcją Alexandra Hansona. Basista nie wyruszył w tę przygodę sam: w jego trio jest dwóch muzyków, za których darzy uznaniem. Azerbejdżański pianista Elchin Shirinov, który pojawił się na poprzedniej płycie Cohen’a, oraz pochodzący z New Jersey perkusista Mark Guiliana, z którym Cohen zrewolucjonizował podejście tria.