Corinne Bailey Rae długo kazała czekać wszystkim fanom na swoją nową muzykę, od premiery ostatniego albumu “The Sea” minęło 6 lat. Jednakże na artystkę nie sposób się złościć, ten długi okres “milczenia” sowicie wynagrodziła najnowszym albumem “The Heart Speaks In Whispers”.
Jednym z głównym atutów Corinne jest przede wszystkim jej kojąca barwa głosu. Artystka śpiewa z pełnym oddaniem i uwypukla tym samym pełną gamę emocji. Każda wyśpiewana przez nią fraza to pełnowartościowy fragment utworu. Stąd też tytuł albumu jest niezwykle adekwatny i prawdziwy.
Artystka znana z ciepłych brzmień i ballad soulowych, na najnowszym albumie ukazuje swoją nieco bardziej energiczną odsłonę. Tradycyjne rytmy przełamywane są m.in. subtelnymi elementami elektroniki, inspiracjami indie, folku oraz dancehallu. W nowej, bardziej nowoczesnej odsłonie wypada zadowalająco. Oprócz świeżych muzycznych trendów, które usłyszeć można na albumie, Corinne Bailey Rae w dalszym ciągu jest gwarancją najlepszej z możliwych odsłon muzyki soulowej. Dźwięki zaserwowane przez artystkę są pełne barw, tak jak jak okładka albumu.
Artystka do produkcji nad albumem zaprosiła, jak poprzednio, Steve Brown’a. Nagrywanie materiału odbywało się w studiu artystki w Leeds i w Los Angeles. Na płycie udziela się wielu znanych muzyków, m.in. Pino Palladino (D’Angelo, Erykah Badu, David Gilmour), James Gadson (Marvin Gaye, Bill Withers), Marcus Miller (Miles Davis, Herbie Hancock), Esperanza Spalding oraz Moses Sumney (znany głównie ze swojej współpracy z Beck).
Artystka sama podkreśla, że ten album jest dla niej “pochwałą życia” – to określenie powinno być najbardziej trafną puentą. Życzę każdemu, aby tak jak mnie, album “The Heart Speaks In Whispers” wprawiał w pozytywny nastrój i zapewniał chwile relaksu.