Oto RY X, prawdziwy outsider i jego odrealniona, spowolniona do granic wytrzymałości muzyka. Mistrz powolnego budowania klimatu, „rozciągniętych” i „zawieszonych w czasie” dźwięków udanie powraca albumem „Dawn”.

RY X jest artystą dla wtajemniczonych, których większość stanowią poszukiwacze „nieistniejących” światów muzycznych. W odróżnieniu od dzisiejszej sceny alternatywnej, której reprezentanci z lubością przeładowują swoje dzieła elektroniką, RY X jest przede wszystkim poetą, a jego muzyka bazuje na nastroju, który budują wyszukane dźwiękowe nitki. W dobie współczesnych superprodukcji „Dawn” brzmi jak jeden bezczelny, brodaty facet w barze karaoke. Jest w tej muzyce tak zwany „czynnik WOW” – przy każdej piosence chce się wykrzykiwać wszelkie „ochy” i „achy”.

RY-X-Dawn-2016-2480x2480

Oszczędność, dyscyplina i koncentracja na budowaniu sugestywnego klimatu to niewątpliwe zalety Australijczyka. Zafascynowany magią i dekadentyzmem, szara eminencja alternatywnego popu, zdaje się przedstawiać krajobraz artystycznego potencjału nurtu. Służą temu nostalgiczne pieśni, zniewalające chorobliwym pięknem i bogactwem plastycznych brzmień.

Od początkowego „Dawn”, aż po kończący płytę „Lean”, obcujemy ze starannie przemyślanym i perfekcyjnie wykonanym atakiem na nasze zmysły. Frapujących melodii budowanych na oszczędnie, minimalistycznie traktowanych instrumentach strunowych jest tu sporo („Only”, „Beacon”), choć „elektronika” – nieskora do jakichkolwiek form zamkniętych – bardzo często o sobie przypomina („Haste”). Cyfrowe dźwięki dodają utworom głębi i świeżości, a tego ostatnio w muzyce gitarowej nie ma zbyt wiele.

www.youtube.com/watch?v=mUai5ZAwnjc

RY X nieustannie zgłębia postindustrialny ambient. Nawiązuje do minimal music, klasycznej elektroniki i futurystycznej wersji R&B. Cała ta erudycja wykorzystywana jest do wytrawnej reżyserii dźwiękowej przestrzeni. W efekcie „Dawn” staje się dziełem dalekim od banału.

Urzeka przede wszystkim wspaniała harmonia, z jaką RY X buduje eteryczną aurę pełną współczesnych smaczków. Rozważnie selekcjonuje interesujące go elektroniczne brzmienia, przez co „Dawn” zachowuje swój bezprecedensowy, nieporównywalny z niczym innym charakter. Melodie są tak zgrane i wyprodukowane, że nie ma obaw, by masowy słuchacz je przetrawił i zagonił na listy przebojów. Teksty też nie pozwalają szarym komórkom na słodkie odrętwienie. Wokalista operując głosem chłopca, wyśpiewuje introwertyczne wersy przy akompaniamencie nieprzewidywalnych dźwięków.

www.youtube.com/watch?v=cFXN20bpWtY

RY X pokazuje, że prawdziwa alternatywa – będąc konglomeratem wielu elementów – nie jest prosta do zdefiniowana. „Dawn” to przepiękna opowieść o muzyce współczesnej – pozbawionej schematów, wyzwolonej z gitarowej czy też technicznej dominacji, traktującej ludzki głos jak równorzędny element całości, anektującej do swoich potrzeb cały arsenał instrumentów (zarówno konwencjonalnych, jak i tych specjalnie spreparowanych). Niezaprzeczalne zjawisko.

Ocena płyty: