Czy ktoś z Państwa próbował kiedyś skonstruować latającą amfibię? To nie ma sensu, jak nie mają sensu dawno temu wymyślone potwory typu graf, syrena czy centaur. Idąc tym tropem, muzyka z trzeciej, a pierwszej prawdziwie popowej płyty zakorzenionego w hinduskim śpiewaniu polskiego wokalisty Michała Rudasia nie ma prawa prowadzić dokądkolwiek.

A jednak prowadzi. Nie wiem, jak ten facet to robi, że łącząc wschodnią tradycję śpiewu (patrz: albumy „Shuruvath” oraz „Changing”) z popem i polskimi tekstami kompletuje bardzo zgrabny, choć na wskroś eklektyczny zestaw.

Właśnie ukazał się teledysk do „Raj Song”, promujący najnowszą EPkę artysty „Wieloryby i syreny”. Piosenka – to murowany przebój, najlepszy z dotychczasowych propozycji wokalisty. Michał śpiewa wspaniale – potrafi, w sobie tylko właściwy sposób, połączyć dużą dawkę energii z intymnym, osobistym ciepłem. Szkoda, że cała płyta nie jest utrzymana na takim poziomie, jak najnowsza propozycja. Byłaby to znakomita porcja muzyki – a tak, jest „tylko” bardzo dobra.

www.youtube.com/watch?v=OYEIonU1qIk

Niewątpliwym atutem piosenek na „Wielorybach i syrenach” jest głos Michała i jego proste i szczere teksty. Jak wiadomo polski rynek muzyczny zdominowany jest przez wokalistki. Wszystkie one strasznie cierpią i mają mnóstwo problemów. Nie można ich przez to w ogóle słuchać spokojnie, od razu człowieka dół psychiczny dopada. A Rudaś wcale taki nie jest – jest radosnym człowiekiem, ma smuteczki, nie ma trosk brużdżących czoło, nie trawią go psychiczne rozdarcia. Wydaje się, że to normalny, wesoły, czuły facet, który na dokładkę świetnie śpiewa.

Poza muzyką Rudasia i Łukasza Chylińskiego usłyszymy tu utwory napisane przez Patrycję Kosiarkiewicz. Dwadzieścia minut, ekskluzywnie wykonanej muzyki z pewnością przyda się w intymnych sytuacjach. Może również okazać się nieoceniona w czasie serdecznych, integrujących spotkań.

Płytę można nabyć w wersji elektronicznej w sklepach internetowych, mi.in.: iTunes, Empik.com, Muzudajnia i innych. Fizyczne płyty dostępne są na stronie internetowej Michała Rudasia.