Być może zastanawiali się Państwo, skąd w Polsce tak duża popularność muzyki francuskiej.
Być może cywilizacyjna bliskość i splatające nasze narody wydarzenia historyczne sprawiły, że przed laty zapałaliśmy sympatią do Edith Piaf, Charlesa Aznavoura, Mireille Mathieu, Joe Dassina, a później Patricii Kaas, Zaz i Indili. Być może to romantyzm nadwiślański bliski temu znad Sekwany…
Iza Kowalewska uległa czarowi piosenki francuskiej, jak miliony z nas. Tą płytą oddaje jej hołd, przedstawiając nam swoją wizję radości i smutku, miłości, zazdrości i rozpaczy, inspirowanych muzyką znad Rodanu i Sekwany. Francuski klimat splata się tu z polskimi słowami i… skrywa się „pod dachami Paryża”, płynąc wartko z głośników.
Jeśli tylko zdecydujemy się sięgać po tę szczególną płytę, pt. „Pod dachami Paryża”, której będziepremierę 22 stycznia.