Na jej debiut czekałem z niecierpliwością, bo to jeden z najciekawszych nowych żeńskich głosów na naszej scenie. Powaliła już krótkim wokalnym popisem w „Must Be The Music”. To była rozgrzewka – Kasia Moś dopiero teraz udowadnia, że długie nogi i oryginalna uroda to nie wszystko, co ma muzyce do zaoferowania. Jej siła tkwi w ciekawym, nadzwyczaj dojrzałym głosie. Mistrzostwem popisał się również młody producent z Kielc – Essex. Jego zamiłowanie do dźwięków rodem z filmów science fiction sprawiło, że nawet miłosne pościelowy brzmią tu kosmicznie. Tak nowatorskiego R&B nie było w Polsce od bardzo dawna.

Okładka płyty - Kasia Moś INSPINATION-kopia

To jest całkiem niezła płyta. Mówiąc krótko – repertuar na przyzwoitym poziomie i do tego jeszcze nowocześnie zrealizowany. Muzyka jest różnorodna i niewątpliwie tego typu płyt brakuje na naszym rynku. Przemyślane, wysmakowane brzmienie, dobra, nowoczesna produkcja, dbałość o szczegóły to atuty, którymi Inspination wygrywa z resztą polskich produkcji popowych. Kasia Moś ze swoją ciekawością muzyki, zainteresowaniem tym, co we współczesnej muzyce dzieje się najlepszego, korzysta z doskonałych wzorców. I nawet jeśli czasem wydaje się, że jej inspiracje są aż nadto przejrzyste, to nie jest to żaden wstyd – ten album jest jednym z niewielu krążków w Polsce wyprodukowanych z przekonaniem i świadomością tego, jakie brzmienie chce się muzyce nadać.

Kasia eksperymentuje z nowoczesnymi brzmieniami. Album podzielony został na dwie części. Mimo, że różnią się one klimatem i tempem, obie podporządkowano muzycznym zainteresowaniom artystki. Pierwsza płyta to elektroniczne wycieczki w kierunku nowego soulu, część druga – to zbudowana na leniwych rytmach i eterycznych wokalizach „żywa” muzyka pop.

Experience, który otwiera album, przypomina ostatnie dokonania Beyoncé, Pryzmat przynosi klimaty z płyty Kieszy, następnie jest trochę brzmień electro-soul skrzyżowanych z tradycyjną muzyką pop. W FAT zastosowano technikę „zawadiackiej” deklamacji, która w pewien sposób urozmaica całość, ale niestety te wyznania przypominają gimnazjalną lirykę zbuntowanych nastolatek.

Druga płyta to smuteczki. Miejscami zbyt wysmakowane. Nie ma w nich miejsca na oddech, nieustanna mnogość urokliwych zaśpiewów rodem z czarnego R&B, rodzi chęć posłuchania, Jak Kasia potrafi zwyczajnie śpiewać. Taka chwilę wytchnienia jest Beautiful Sunrise. Ciekawe jest też eksperymentujące z rytmem If You Looking.

Mało jest w Polsce artystów, którzy tak jak Kasia Moś potrafią trafiać pod strzechy bez epatowania kiczem i tanimi imitacjami zachodnich wzorców. Słuchając Inspination, zaczyna się niezobwiązująco, pozytywnie wibrować.

Ocena płyty: