Przypuszczam, że marzeniem większości artystów jest, aby ich utwór muzyczny zapadał w pamięć, aby słuchacze mogli z łatwością zanucić melodię przezeń stworzoną. Jedni tworzą muzykę z potrzeby serca, drudzy o takim sposobie tworzenia tylko mówią. Nie jest to podział ściśle rozłączny i wykluczający się, ale manipulacje słuchaczami są częstym zjawiskiem…

Błogosławieństwem jest mieć kilka ulubionych utworów muzycznych, ponieważ wywołują u nas pozytywne emocje i przywołują wspomnienia. Gdy w danych okolicznościach nie jesteśmy w stanie odtworzyć swojej ulubionej piosenki, miło jest zanucić sobie fragment jej melodii. Jest to jeden za najprostszych sposób na poprawę humoru.

Jednakże zdarza się często nucić melodię, której de facto wcale nie lubimy! Może to być melodia zasłyszana w radiu (w ciągu dnia nowy hit można usłyszeć przecież kilka razy), w Internecie itd. Piosenki „wpadające w ucho” charakteryzują się prostą strukturą, powtarzającymi się frazami, także tekstowymi. Wartym podkreślenia jest, że odtwarzamy wtedy jedynie ok. 20-40 sekundowy fragment piosenki, najczęściej refren. W końcu krążąca melodia w głowie może stać się uporczywa i natrętna.

Omawiane zjawisko zostało określone jako „granie w głowie” (ang. earworm), „robak uszny” (niem. Ohrwurm), „ogłuszająca muzyka, która nie chce przestać grać w głowie” (franc. musique entêtante).

Co zrobić, gdy prześladująca melodia staje się drażniąca? Jak jej się pozbyć?

Przede wszystkim nie trzeba się na siebie denerwować, ponieważ nie jest to do końca zależne od naszej woli. Według najnowszych badań amerykańskich uczonych wystarczy rozwiązać jakieś anagramy lub sudoku o średnim stopniu trudności. Umysł skupiony jest wtedy na innej czynności, a melodia usuwana jest z naszej „pamięci roboczej”. Uwaga! Zbyt trudne zadania spowodować mogą zakorzenienie się niechcianej melodii na jeszcze dłuższy czas.

W ślad za amerykańskim profesorem marketingu Jamesem Kellaris proponuję także, aby powtarzający fragment melodii dośpiewać do końca tzn. zanucić całą piosenkę, a nie tylko jej fragment. Z dużym prawdopodobieństwem po odśpiewaniu całej piosenki nie będzie już ona tak atrakcyjna, jak jej charakterystyczny fragment. Jeśli nie jest to możliwe, to należy przesłuchać utwór od pierwszej do ostatniej nuty. Kolejny sposób polega na płynnym/gwałtownym zastąpieniu melodii inną w momencie, gdy nucimy ostatni wers danej piosenki. Wtedy umyślnie oszukujemy (oczywiście w dobrej intencji) nasz umysł. Odważni mogą pokusić się o przerobienie melodii na swój własny sposób.

Życzę Wam, abyście jak najrzadziej byli zmuszani do korzystania z powyższych sposobów, a Wasze myśli zajmowały tylko te lubiane melodie.