“At Home” to płyta dojrzała, głęboka, bez zbędnych udziwnień. Artysta przekazał publiczności to co czuje! Nie bez kozery można uznać, go za jednego z najwybitniejszych jazzowych twórców młodego pokolenia. Krążek zawiera jedenaście, zgrabnych kompozycji, które mają pobudzić nas do myślenia, wręcz żądają od nas skupienia, chwili poświęcenia. Taka jest muzyka, którą tworzy Maciej. Każdy z utworów jest częścią całości, ale również odrębnym utworem.

Maciej Fortuna Trio At-Home-okladka

Utwór otwierający – “For Alice”, to czysta przyjemność słuchania. Cały trio prezentuje nam swoje umiejętności łączenia w spójną całość kontrabas, trąbkę oraz perkusje. Wyraźnie słyszalny jest Lemańczyk, którego gra przenika przez cały utwór, zarówno solówkami, jak i tworząc piękny podkład dla Krzyśka Gradziuka zasiadającego za perkusją. Panowie tworzą idealne połączenie, wprowadzają nas nastrojowym i spokojnym „For Alice” do swojego domu. Czy zatem tytuł płyty nie jest przypadkiem? Czy może nie chodzi o to, aby ukazać poprzez wszystkie utwory czym dla muzyków jest ich dom tylko muzyka, którą tworzą jest domem? Zasłuchując się w płytę poraz drugi, trzeci i kolejny być może dojdziemy do zaskakujących wniosków.

Jest to dobra płyta, która z 11 kompozycji nie jest w stanie wybrać tej, która jest najlepsza, tej, która jest najmniej równa z pozostałymi. „At Home” chłonie się od pierwszego przesłuchania, każdy kolejny dźwięk, kolejna kompozycja nadaje ton całemu albumowi. „Night”, „Prelude” oraz „Story in 4 Parts” potwierdzają tę tezę, iż płyta Tria Maciej Fortuna to gra zespołowa, muzycy dobrze się rozumieją, bawią się muzyką, tworząc melodie, które my jako słuchacze, możemy odsłuchać w swym domowym zaciszu.

Warto zwrócić uwagę na obecność damskiego wokalu w wykonaniu Marty Podulka w utworze “Story in 4, Pt. I”. Płyta „At Home” zasługuje na nasze uznanie, aczkolwiek optowałbym, iż została ona skierowana do świadomego odbiorcy, który sięgając po ten krążek oczekuje od niego tego co w muzyce jazzowej najlepsze.