Widzieliśmy już zwiastun tego klipu. Dzisiaj możemy obejrzeć cały teledysk. Miły dla ucha singiel, którym Kelly zrehabilitowała się po ostatnim albumie, w wizualnej odsłonie niestety rozczarowuje. Obrazek jest przewidywalny do bólu, i trzeba być naprawdę wielkim fanem piosenkarki, by znaleźć w nim coś interesującego. Choreografia, która powinna pobudzać zmysły męskiej widowni, ma się tak do piosenki jak pięść do nosa. Szkoda.