Pinnawela jest jedną z niewielu wokalistek w Polsce, która robi naprawdę to co chce. Nie musi się martwić o to czy wytwórni spodoba się materiał na płytę, dlaczego? Ponieważ ma swoją! Penguin Records jest małym wydawnictwem, które robi to na co ma ochotę. Nie lecą na ilość tylko na jakość!

„Renesoul” jest drugą w dorobku solową płytą Pauliny Przybysz. Przeważnie jest tak, że nowa płyta jest marną kopią poprzedniej. W tym przypadku tak nie jest! Pinnawela udowodniła, że potrafi nagrać świetną płytę zarówno w języku polskim jak i angielskim. Na „Renesoul” mamy utwory anglo i polskojęzyczne. Nie jest to równy rachunek, ale biorąc pod uwagę fakt, że na poprzednim wydawnictwie nie usłyszeliśmy ani jednego słowa po polsku, to dużo. Album ma mnóstwo motywów dobrze już nam znanych, chociażby w twórczości Janelle Monae, jednak nie o to chodzi. „Świeże dziecko” Pinnaweli po prostu pachnie czymś fajnym! Bardzo przyjemnie się tego słucha, ma się wrażenie, że jest to jakaś opowieść, bajka, a my jako słuchacze w niej uczestniczmy. Album został zrealizowany, współprodukowany i zmiksowany przez Dżerego Paproha. Okładka zrealizowana przez Artura Dobrowolskiego złożona jest z rysunków samej artystki. Każdy utwór ma swoją mistyczną ilustrację, pobudzającą wyobraźnię słuchacza. Nie będę nic więcej pisał, po prostu obowiązkowa pozycja na każdej półce z dobrą myzyką!

Spis utworów:

1. Intro

2. Josephine

3. Pszczoły

4. Przeczucie

5. Renesoul

6. Prenatal Conversation

7. Macia

8. Serce

9. Forest

10. Get Together

11. Digital Quality