Michael Kirk, producent filmowy i dziennikarz kręci film dokumentalny, którego bohaterem będzie, zmarły w kwietniu 2016 roku – Prince. „Prince: R U Listening?” będzie opowiadał o pierwszych latach kariery Księcia i o tym, kim był dla muzyków, którzy mieli okazję z nim współpracować. Do udziału w filmie zaproszenie otrzymali m.in. BonoMick Jagger, Lenny Kravitz, Sheila E, Billy Idol, czyli muzycy postrzegający się jako przyjaciele i najwięksi fani zmarłego artysty.  W filmie posłuchamy również wspomnień gitarzysty Deza Dickersona, który przez 20 lat grał wraz z Princem podczas tras koncertowych.

Prince Rogers Nelson – urodził się 7 czerwca 1958 roku w Minneapolis w Minnesocie. Jego płyty zawsze wzbudzały zainteresowanie krytyki, nawet trzykompaktowe „Emancipation” odniosło sukces komercyjny, osiągając w USA status podwójnie platynowej płyty. Był jednym z najlepiej zarabiających amerykańskich muzyków.

Z drugiej strony, jego posunięcia zdradzały niezdrową megalomanię, pragnienie kontrolowania wszystkiego i wszystkich, bez cienia zaufania i umiejętności współżycia z ludźmi. Głosząc hasła o miłości dla bliźniego, dążył do opanowania przez swoją organizację (firma fonograficzna i cała struktura z nią związana: Internet, promocja, sprzedaż) wszystkich grup swoich wielbicieli, chcąc nadać im wspólny charakter, zgodnie z jego wolą nie dopuszczającą głosu sprzeciwu. Chwilami zachowywał się jak przywódca sekty.

Gdy Prince miał wizję, dążył do jej zrealizowania jak najszybciej i jak najpełniej. Nie interesowało go, ile to będzie kosztowało i czyim kosztem dopełni się realizacja. Jeżeli w sztuce jest to cecha konieczna i pozytywna, to w kontaktach międzyludzkich czyni życie udręką. Być może fakt, że Prince’owi nie udało się nigdy rozwinąć relacji z kimś, kto odważyłby mu się przeciwstawić czy też zanegować wartość jego muzycznych osiągnięć, była powodem, dla którego stracił on kontakt z młodszą publicznością, coraz bardziej opierając się na „starej gwardii” swoich fanów.

Dokument „Prince: R U Listening?” zapowiada się niezwykle interesująco.

To może być jedna z najgorętszych premier filmowych 2017 roku.