Choć minęło już 12 lat odkąd nie ma z nami Niny Simone, to jej muzyka wciąż fascynuje i inspiruje kolejnych twórców młodego pokolenia.

Nina Revisited - album cover

W maju ukazała się płyta „Nina Revisited”, na której znalazły się utwory artystki w wykonaniu m.in. Lauryn Hill, Lalah Hathaway, Mary J. Blige, Ushera, czy Lisy Simone (córki Niny) (czytaj tutaj), a na początku roku pojawił się krążek „Round Nina: A Tribute to Nina Simone”, o którym również warto powiedzieć kilka słów.

Jak sam tytuł wskazuje, płyta jest hołdem, pokłonem, który „Najwyższej Kapłance Soulu” (Highest Priestess of Soul) – bo tak jest nazywana Nina Simone – złożyli młodzi artyści ze sceny soulowej, a także jazzowej i folkowej:  Lianne La Havas, Keziah Jones, Sophie Hunger, Hindi Zahra, Gregory Porter, Olivia Ruiz, Ben L’Oncle Soul, Melody Gardot, Youn Sun Nah i Camille.

Mimo, że przy tym projekcie spotkali się wykonawcy różnych gatunków muzycznych, to jednak zostali wyjątkowo zgrabnie dobrani przez francuskich producentów (Maxime Le Guil Clément Ducol) pod względem barwy głosu. Wszyscy śpiewają ciepło, zmysłowo i raczej w niskich rejestrach (no, może poza subtelną wersją „Lilac Wine” w wykonaniu Camille). Ciepło i zmysłowo, czyli tak jak Nina. Ją jednak cechowała specyficzna szorstkość, chropawość brzmienia, którą najlepiej oddał chyba głos Melody Gardot w dramatycznej, pełnej cierpienia i krzyku piosence „Four Women”. Zaś Keziah Jones (przejmująco spiewający „Sinnermana”) pokazał, że ma głos organicznie wręcz podobny do głosu Niny Simone. I nie dziwi wcale fakt, że to mężczyzna, bo barwa Niny ma wiele męskich cech.

Wszystkim wokalistom towarzyszą ci sami instrumentaliści: Bojan Z (piano), Christophe Minck (bas) i Cyril Atef (perkusja), a smaczku dodaje klasyczna orkiestra. Mamy tu bardzo ciekawe aranże, wykorzystujące np. harfę, sporo odbiegające od oryginału, ale nie na tyle, by drażnić zbytnimi „udziwnieniami”. Użycie orkiestry jest jak najbardziej uzasadnione, bo Nina Simone, jeszcze jako pianistka, zaczynała od muzyki klasycznej i często wplatała jej elementy do swoich późniejszych kompozycji.

Na płycie znalazły się najpopularniejsze utwory Niny, takie jak np.:(oprócz wspomnianych wyżej) „My baby just cares for me”, „I put a spell on you”, „Black Is The Color (Of My True Love’s Hair)”.

Tego typu wydawnictwa, to zawsze dość ryzykowna muzycznie sprawa. Tym razem jednak się udało.