Kilka tygodni temu premierę miała debiutancka płyta kwartetu Eweliny Serafin zatytułowana “Antitype“. Płyta, która okazała się mieszanką kompozycji zarówno szybszych, jak i wolniejszych, mniej lub bardziej emocjonalnych oraz pełnych różnorodnych rozwiązanych muzycznych.

Album został nagrany przez flecistkę oraz współpracujących z nią muzyków: klawiszowcem Nikolą Kołodziejczyk, kontrabasistą Jakubem Mielcarkiem oraz perkusistą Łukaszem Kurkiem. W trakcie słuchania płyty można odczuć, że każdy z ośmiu numerów niesie za sobą inną historię oraz inny klimat. I tak: otwierający album numer “Killers 008” czy “Communication” są raczej radosne, “Longing of Souls” wywołuje w słuchaczu moment spokoju oraz pewnego rodzaju zadumy, natomiast “Darkint” zaczyna się bardzo tajemniczo, powoli, aby z minuty na minutę przyspieszać tempo, dzięki czemu pozwolić odbiorcy na odczuwania całej palety różnych emocji. Warto dodać, że autorką wszystkich aranżacji jest sama Serafin.

Antitype

Trzeba przyznać, że momentami można odczuć także mały niedosyt związany z brakiem warstwy wokalnej na płycie. Ów niedosyt zostaje nieco zgaszony przy “Ballad of the Sad City“, w którym Serafin zaśpiewała. Warto wspomnieć też, że ten numer (a także m.in. “Longing of Souls”, “Communication” oraz najbardziej żywiołowy ze wszystkich “Space in My Mind“) powstały we wrocławskim studiu Leszka Możdżera, który odpowiadał za syntezatory na całym krążku. W zamykającym album bonusowym numerze “Sauna Box” usłyszeć możemy natomiast ciekawe beatboxowe wstawki w wykonaniu Jakuba “Zgasa” Żmijowskiego.

Jak na debiutancki krążek, “Antitype” spełnia wszystkie wymagania słuchacza. Jazzowe, dynamiczne utwory pełne przeróżnych dodatków (jak np. beatboxu), różnorodne muzycznie i klimatycznie, a do tego z wokalnym elementem w wykonaniu Serafin. Teraz pozostaje czekać na kolejne płyty z nadzieją na większą ilość wokalu artystki oraz nowych niespodzianek.