Album “Girl On Fire” pokazał zupełnie nową twarz Alicii Keys – bardziej energiczną, gotową na łamanie klasycznych granic, w których się zwykła poruszać, eksperymentowanie, a przede wszystkim ukazanie siebie, jako w pełni spełnionej, samoświadomej kobiety, która jest w stanie podołać wszelkim wyzwaniom.

Album początkowo mógł dziwić, zaskakiwać, a nawet nie pasować do oblicza Alicii Keys, którego oczekiwaliśmy – zmieniło się wszystko: klimat, styl artystki (nowa fryzura, bardziej sexowny styl ubierania się), sposób prezentowania się na scenie. Zmiany zapowiadała już sama okładka albumu – utrzymana w szarościach, prezentująca odświeżone logo, a w całości bardzo nowoczesna, zimna w odbiorze. Idąc za ciosem – pojawił się singiel “Girl on Fire” i to pojawił się w dwóch wersjach, ale i tak najbardziej dziwił duet z Nicky Minaj. Nikt się tego nie spodziewał. Alicia Keys zaprezentowała coś tak dalece innego od tego, do czego przyzwyczajała nas od lat.

Z czasem, a przede wszystkim z momentem ruszenia światowej trasy koncertowej, chyba każdy przekonał się, jak bardzo ten album jest odpowiedni i jak bardzo pasuje do obecnej Alicii Keys,  która cały czas mocno ewoluuje artystycznie. To jest bardzo ważne. Artysta może rozwijać się w dowolnym kierunku, ale fani są w stanie to akceptować tylko wtedy, kiedy naprawdę widać, że idzie w kierunku, który sam wybrał, że jest to naturalne. Z Alicią Keys właśnie tak było – jej nowe oblicze, mimo że z początku lekko kontrowersyjne, z czasem całkowicie wciągnęło.

Kilka dni temu na stronie artystki pojawił się list do fanów, który jednocześnie jest podsumowaniem oraz podziękowaniem za minione koncertowe chwile. Właśnie tam możemy znaleźć potwierdzenie tego, co powyżej:

“I realize, that is what the Girl on Fire album was all about; letting go.
Letting go of old things that that don’t serve me anymore. Attitudes, thoughts, perceptions, perspectives, negative energy and people and getting closer to who I am NOW!”

Całość możecie przeczytać tutaj do czego bardzo zachęcamy!

Mamy nadzieję, że ten wyjątkowo udany i owocny etap w życiu Artystki jest tylko wstępem do jeszcze lepszych chwil. Osobiście cały czas czekamy na kolejny koncert w Polsce i naprawdę dobrze wspominamy ten ostatni, na którym osobiście przekonaliśmy się, jak korzystne potrafią być zmiany, gdy ktoś ma odwagę je wprowadzić. Brawo Alicia!