Kilka dni temu zakończył się 9. Warszawski Festiwal Skrzyżowanie Kultur. Z tej okazji udało nam się porozmawiać z Dyrektor Artystyczną Festiwalu Panią Marią Pomianowską. Musimy przyznać, że moglibyśmy rozmawiać z Panią Dyrektor długie godziny, niestety nie było tyle czasu. Dawno nie wyszliśmy z wywiadu naładowani takimi emocjami i wiedzą. Rozmawialiśmy o nadchodzących projektach, o tym  jak festiwal będzie wyglądał w przyszłości. Zapraszam do lektury.

Wspomniała Pani na początku naszej rozmowy o specjalnym koncercie, który odbędzie się w najbliższą niedzielę w Kościele Św. Anny w Warszawie. Czy może Pani przybliżyć naszym czytelnikom informację odnośnie tego wydarzenia?

Będzie to spotkanie podczas “Modlitwy o Pokój dla Syrii” Mój pierwszy nauczyciel w latach 80., a więc dawno temu był Syryjczykiem, był to Farhan Sabbagh to on “otworzył mi oczy na Orient”. Dla mnie jako uczennicy muzycznej szkoły, wiolonczelistki było to coś nowego, że można improwizować, grać ćwierćtony, których nie uważa się za złą intonację.

Wracając do koncertu, mój przyjaciel Paweł Kęska wiedząc jak wiele lat gram muzykę arabską, indyjską czy dalekowschodnią zapytał, czy nie mogłabym wesprzeć zacnej akcji swoją muzyką. Opowiedział iż Caritas planuje 6 października specjalny dzień “Modlitwy o Pokój dla Syrii” i wspaniale byłoby uświetnić go koncertem muzyki syryjskiej i polskiej. Koncert ma być nie tylko zagrany ale również nagrany, a cały dochód z tej akcji zostanie przekazany na pomoc potrzebującym uchodźcom z Syrii. To co się tam dzieje to niewyobrażalny dramat, w zeszłym roku byłam w Libanie, widziałam obozy uchodźców, daleko poza swoim domem, warunki ciężkie choć nie brakuje ludzi o wielkich sercach,- dlatego pomoc jest niezbędna. Zapraszam już dzisiaj wszystkich do udziału w koncercie w niedzielę 6 października o godzinie 17.00 w Kościele Św. Anny, po trwającej 20 minut modlitwie zagramy ..

Jaki będzie temat przewodni koncertu?

Tematem przewodnim będzie muzyka syryjska, szerzej muzyka arabska. Na koncercie będzie obecny ambasador Libanu oraz osoby związane z Syrią. Oczywiście nie zabraknie muzyki polskiej oraz powiązania pomiędzy muzyką polską a arabską.

Proszę nam powiedzieć, kto będzie Pani towarzyszył podczas koncertu?

Moi przyjaciele i studenci. Między innymi Katarzyna Kamer, która studiuje u mnie na wydziale i gra na “fidelach kolanowych” czyli instrumentach, które zrekonstruowałam. Cały zespół Lutosłowianie oraz niektórzy moi przyjaciele z projektu “Chopin na 5 kontynentach”.

Czyli dość “silny” skład wystąpi na niedzielnym koncercie.

Tak, jak najbardziej, udało mi się “skrzyknąć” wspaniałych muzyków. Oczywiście gramy charytatywnie wszystko przekazujemy na uchodźców.
Mój zespół przyjął tę wiadomość z marszu, wszyscy się zgodzili i tak muzykujemy w najbliższą niedzielę.

Pani Dyrektor jesteśmy kilka dni po zakończeniu Festiwalu Skrzyżowanie Kultur. W tym roku po raz pierwszy odbył się projekt “Sounds Like Poland”. Proszę powiedzieć jak przyjęcie wśród widowni? Jesteście Państwo zadowoleni z tego projektu?

“Dzień Polski” jest moim marzeniem od początku realizacji festiwalu czyli od 9 lat. W końcu udało się nam ten pomysł zrealizować, również dzięki współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza i wielkiemu zaangażowaniu Michała Hajduka.Oczywiście będziemy i chcemy ten projekt kontynuować. To jest tak naprawdę najlepsza droga, aby promować polską scenę etniczną na szerszą skalę. Podczas tegorocznej edycji festiwalu zaprosiliśmy wielu znaczących dyrektorów festiwali ze świata oraz dziennikarzy jak i osoby związane z promocja kultury na wszystkich kontynentach. Ta działalność może przyczynić się do promocji polskiej muzyki na świecie. Wiadomo każdy ma inne upodobania, każdy ma innego faworyta, ale to rokuje dobrze dla polskich muzyków. Jest to szansa na pokazanie światu naszej sceny etno i promocję polskich zespołów.

Maria Pomianowska fot. Hubert Giziewski

Czy “Sounds Like Poland” wpiszę się na stałe do programu Festiwalu Skrzyżowanie Kultur?

Sądzę, że tak. Bardzo chciałabym, aby podobnie jak warsztaty dzień polski okazał się bardzo ważnym elementem festiwalu, jako jego kolejna wartość .

Jeżeli dobrze rozumiemy, to kolejne edycje “Sounds Like Poland” zachowają swój charakter, tzn. panel dyskusyjny i  koncerty?

Jak najbardziej, show-casy czyli koncerty prezentujące każdy zespół pookoło 30-40 minut oraz przedpołudniowe dyskusje i obrady w gronie zaproszonych z całego świata znakomitych dziennikarzy, dyrektorów festiwali oraz ludzi zajmujących się kulturą. Dyskusje nad kondycją sceny etno w Polsce i na świecie w różnych aspektach.Tematów jest tak wiele ,że wystarczy na najbliższe 100 lat.

Czy nie obawialiście się Państwo, że jest to ryzykowny pomysł, aby na Festiwalu Skrzyżowanie Kultur poświęcić jeden dzień muzyce polskiej?

Pomysł promowania polskiej muzyki zawsze ma sens jako ,że jesteśmy Polakami. Obawy były jak to zrobić? Kogo zaprosić itd. O czym rozmawiać na panelach dyskusyjnych? Obserwujemy wspólcześnie jak idea izolacji etnicznego dziedzictwa świata staje się ideą przestarzałą i nieaktualną. Współczesność zaczyna powoli traktować odmienne kultury muzyczne, jako składowe elementy wspólnego ogólnoludzkiego dziedzictwa , które mogą być wykorzystywane w tworzeniu nowego sposobu myślenia na temat tego czym jest w ogóle muzyka. Rodzi sie tożsamość globalna a my tu chcemy prezentować naszą , polska muzykę. W tych warunkach pojawia sie wiele nowych pytań. Jak sprawić aby polska muzyka etno była rozpoznawalna na świecie podobnie jak irlandzka flamenco? Czy jest jakiś wyrazisty idiom polskości? Wiadomo iż ludowy „Mazurek” jego rytmika to wyznacznik polskości ale….to mało, “mazurkowe rytmy” ja osobiście odnajduję na całym świecie od ponad 25 lat podróżując i grając koncerty z muzykami etnicznymi w wielu nawet bardzo odległych kulturach. A może rytmy mazurkowe plus instrumenty smyczkowe? Wszak Polska to obszar monokultury smyczkowej? A może to już nie są czasy na takie dylematy? Może zupełnie inaczej wygląda w tej chwili pomysł na odnalezienie się z naszą polskością w globalnej wiosce? Jednoczesnie wiemy iż świadomość „skąd jestem?”, „ jakie są moje korzenie”? jest szczególnie ważna w czasach, gdy stoimy „twarzą w twarz” ze zjawiskiem wielokulturowości. Zatem jak połączyć stara tradycje z tworzeniem nowego oblicza polskiej sceny etno. Wiele przed nami pytań i wyzwań. Jedno wiemy na pewno iż chcemy aby “Sounds Like Poland” na stałe zapisał się do kalendarza Festiwalu Skrzyżowanie Kultur.

Czy nie baliście się jako organizatorzy, że jest to spory “eksperyment”, czy widownia jest na to gotowa?

Zaskoczyła mnie publiczność, było oczywiście nerwowo, czy publiczność dopisze, nie dopisze. W szczególności, że była to środa, znaczna część osób nie może sobie pozwolić, aby w środku tygodnia spędzać tyle godzin na Festiwalu. Osobiście byłam pewna, że publiczność dopisze! Duch Narodu nie ginie, publiczność jest spragniona polskiej muzyki, a to szalenie ważne!

Można powiedzieć, że cel został osiągnięty? Publiczność dopisała, a koncert okazał się wielkim sukcesem.

W pewnym momencie mamy świadomość, że prezentując muzykę polską, a obok gwiazdy światowe “nie ma się czego wstydzić”, prezentujemy naszych polskich artystów którzy są na bardzo wysokim poziomie artystycznym.

Motywem przewodnim tegorocznej edycji Festiwalu były “Wyspy Świata”, podczas festiwalu wspomniała Pani, że było to jedno z Pani marzeń “podróż dookoła świata” i można powiedzieć, że się udało? Czy już są plany na przyszły rok? Czym może nas jeszcze zaskoczyć Festiwal?

Oczywiście plany są, ale plany to jedno, a realizacja tych planów to kolejny etap. Realizacja każdej edycji to wielkie wyzwanie nie tylko artystyczne. Chcielibyśmy, aby przyszłoroczna edycja była niezwykła, gdyż będzie jubileuszowa 10 edycja Festiwalu.

Czy jest “klucz”, którym kierujecie się przy doborze artystów grających podczas Festiwalu?

Staramy się dobierać artystów tak aby koncerty każdego dnia były spójne stylistycznie., Festiwal co roku poza sprowadzaniem światowych gwiazd “world music”, zaprasza przedstawicieli ginących kultur muzycznych ,wielkie charyzmatyczne osobowości nasze odkrycia które zdażaja sie często podczas podróży po świecie.. Każdy artysta opowiada językiem muzyki niezwykłe historie swojej kultury, sztuki, muzyki itd. W tym roku było wielu wyspiarskich potomków niewolników wywożonych w XVI XVII w z Afryki Okazało sie ,że mozna ich znaleźc w prawie każdym zakątku świata.. Tam przez wieki mieszali się z lokalna ludnościa tworząc w izolacji wspaniałe mikrokosmosy muzyczne kompletnie inne niż to co rozwijało się na kontynencie. Koncerty zatem obok wielkich wzruszeń i przeżyć emocjonalnych dostarczaja naszej publiczności równiez wielka dawkę wiedzy na temat przejawów życia artystycznego na naszej Ziemi nieznanych wielu Polakom.

Festiwal ma kształcić, poza warstwą muzyczną ma głębokie przesłanie kulturowe, społeczne, daje nam możliwość poznania występujących na festiwalu artystów oraz krajów z jakich pochodzą?

Poza kształceniem muzycznym wpływa to na powolną zmianę naszej świadomości, krzyczymy, iż jest biednie w kraju, ale czy mamy świadomość jak biednie jest np. w Pakistanie, w którym byłam osobiście rok temu, czy np w Mali. Są miejsca na świecie w których nadal nie ma elektryczności. Czy mamy świadomość istnienia obok nas konfliktów wojennych? O czym my mówimy… z czasem mam nadzieje, ze tematy poruszane przez naszych gości dotrą do szerszej świadomości, do starszego, średniego jak i młodego pokolenia. To pomaga w zdobyciu dystansu do życia w spojrzeniu na realia naszej ziemskiej egzystencji.

Czy nie obawiano się, że Festiwal się nie przyjmie? Czy byliśmy gotowi na takie wydarzenie jakim był Festiwal Skrzyżowanie Kultur?

Ja dołączyłam do drugiej edycji Festiwalu. W 2005 r poproszono mnie o stworzenie formuły Warsztatów w ramach Festiwalu SK i artystyczną opiekę nad nimi. Ucieszyłam sie bardzo bo od dawna marzylam o takim festiwalu w Warszawie. Miałam gotowy projekt który praktycznie formował się ostatnie kilkanaście lat.
Taka forma edukacji miała być dostępna dla wszystkich; amatorów i profesjonalistów, w przedziale wiekowym od 0 do 100 lat. Obejmowała wspólne tańce, komponowanie, improwizacje melodyczne i rytmiczne. Pomysł był taki aby artyści podczas 6-cio dniowych zajęć i koncertów kilka godzin dziennie uczyli podstaw muzyki i rytmu składajacych się na tradycję kulturową z której przybyli do Polski. Podczas kilkudniowych zajęć uczyli azjatyckich i afrykańskich rytmów, melodii, technik wokalnych. Efektem zajęć był koncert finałowy na którym oprócz prezentacji własnych kultur zaporoszeni muzycy przygotowali wspólnie również z udziałem publiczności polskiej tradycyjne melodie w stylu cross-over. Od tej edycji juz dokladnie pamiętam jak ilość ludzi przychodzących na koncerty zaczęła gwałtownie rosnąć. Edukacja okazała sie bardzo pomocna w budowaniu dobrych relacji z naszą publicznością. Od kilku lat bilety są wyprzedane na każdy koncert. Prawie nikt nie wychodzi podczas koncertów .Aż serce rośnie patrząc na taka sytuacje. Dla mnie jako dyrektor artystycznej festiwalu to miód na serce. Trzeba wspomnieć o rewelacyjnej organizacji Festiwalu , którą zajmuje się Stołeczna Estrada. Sala koncertowa, wystrój klubu festiwalowego, stoiska z płytami, bar festiwalowy to tez cos co w istotny sposób podnosi wizerunek festiwalu. Nasz ekpia dźwiekowców, oświetleniowców i ekipa techniczna co roku sprawdza się doskonale.

Czyli przedsięwzięcie okazało się sukcesem? Publiczność potrzebowała takich emocji, które dostarczał im Festiwal?

To znak czasów. Chcemy poznawać świat, który poprzez internet i współczesne środki lokomocji jest w „zasięgu ręki”. Chcemy wiedziec skąd pochodzimy ale tez gdzie możemy zmierzać. A w sferze muzyki to ocean barw, stylów i emocji. Nasza publiczność od lat nam ufa. Ludzie wiedzą,że nawet jesli sprowadzimy muzyke trudna i nieznana co często może iść w parze z jej niezrozumieniem to proponujemy sztukę z „najwyższej półki”. Bywa to czasami jak z poznawaniem nowych potraw. Niektóre egzotyczne smakuja nam od razu. Niektóre wymagaja czasu aby je polubic. Szlachetne smaki nawet niezrozumiałe w pierwszym momencie, są w stanie po czasie podbic nasze podniebienie.Myslę,że tym co przyciągało i nadal przyciąga naszą publiczność to fakt iz muzyka etniczna którą prezentujemy na festiwalu jest prawdziwa, tworzona i wyrażana spontanicznie. Czuć w niej ten magiczny rys bezinteresowności aktu tworzenia.