Takie głosy jaki posiada Natalia Lubrano nie zdarzają na co dzień. Zakochałem się w jej barwię po pierwszej płycie Miloopy, przyszedł czas na solowe kroki, jak poszło Natalii? – czytajcie w dalszej części krótkiej recenzji.

Dużo słyszałem, że Natalia ma nagrać solową płytę, niestety były to tylko słowa. Od kilku dni mamy efekt! R.E.S.P.E.C.T. jest płytą nietuzinkową, która nie jestem pewien czy w Polsce się przyjmie. Na swoim solowym debiucie wokalistka sięga do muzyki bardzo zróżnicowanej, mamy tutaj dużo popu ale też dużo soulu oraz muzyki eksperymentalnej. Cieszy mnie bardzo, że mogłem usłyszeć jak Natalia śpiewa po polsku, bo wcześniej bardzo rzadko się to zdarzało. Na album składa się 12. kompozycji, ostatni utwór jest remixem tytułowego utworu z płyty. Powiem szczerze, że ciężko mi wybrać najlepszy kawałem.. tyle ich jest! Dziwne, ponieważ wcześniej jeśli chodzi o polskich artystów nie miałem tego typu problemów. Mam taką przypadłość, że jeśli wokal danego artysty mi poda się, to może śpiewać co chce, ja i tak to kupię! Takim przykładem jest właśnie Natalia Lubrano, z tym, że artystka nagrała album z muzyką, której mi bardzo brakowało.

Mam cichą nadzieję, że Natalia nagra jeszcze niejedną płytę i dalej będzie rozwijała tak jak robiła to do tej pory! Tak więc podsumowując, świetna robota, rewelacyjna płyta!