Przedstawiamy wam najnowszy teledysk pierwszego na świecie, oryginalnego Idola, Willa Younga. Niestety nie powiem że robimy to z przyjemnością. Jedna z ciekawszych piosenek z ostatniego krążka artysty została bardzo skrzywdzona. Teledysk jest nudny. Nic się w nim nie dzieje, i wygląda raczej jak nagranie z próby garażowego zespołu. Mam wrażenie że został nakręcony, bo jakieś video trzeba było nakręcić, ale na pewno nie po to by było ilustracją do utworu muzycznego.