Niepowtarzalny klimat, miejsce – Warszawa ul. Próżna, Pl. Grzybowski. Tak można opisać VIII Festiwal Kultury Żydowskiej “Warszawa Singera”. Magia, historia, zaduma – to słowa, które nie oddają klimatu, który panuje w Warszawie. Osobiście jestem pierwszy raz na tym Festiwalu, ale wiem, że na pewno nie ostatni. Nie powinniśmy takich wydarzeń przegapić w tym roku, jak i w latach kolejnych. Dwa dni temu, podobnie jak w pierwsze dwa dni Festiwalu były wystawy, muzyka, teatr. Ja, w tej relacji skupie się na występie Michała Hochmana. Część młodego pokolenia może zapytać, kto to jest? – jednakże kiedy bym zapytał czy znacie piosenkę “Konik na biegunach” większość z Was powiedziałaby, że tak, ale w wykonaniu Urszuli. Faktycznie artystka spopularyzowała piosenkę, której autorem jest właśnie Michał Hochman.

Jednak to nie tylko ten utwór skomponował artysta. Pracował w Polsce, następnie wyemigrował do USA, w poniedziałek, w Klubie Mamela dał koncert. Kto nie był niech żałuje, godzina dobrej muzyki, mimo dość małej sali i panującego w niej gorąca wypełnił słuchaczami salę po brzegi. Zespół w składzie: Michał Hochman – wokal, gitara, Andrzej Olewiński – gitara, Rafał Grząka – akordeon, Wojciech Gumiński – bas, Barbara Galas – perkusja, dał bardzo dobry koncert. Wokalista starał się przypomnieć starsze utwory, powiem, że publiczność bawiła się naprawdę świetnie, a pełna sala świadczy, że wielu czekało na jego występ. Sam początek, kiedy na scenie pojawiły się sceny ze “starego kina” już zbudowały klimat. Muzyka okraszona gitarami, perkusją, a także akordeonem dawała niepowtarzalne odczucia. Oby więcej takich występów, artystów… dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, nie czekajcie i zmierzajcie na festiwal “Warszawa Singera” – warto… a przypominamy, że Festiwal trwa do 4 września, zapraszamy. Poniżej fotorelacja z koncertu pana Michała.

[nggallery id=26]